ER

                              turystyka motocyklowa, podróże, relacje, zdjęcia, porady 

Kotlina Kłodzka (maj 2000)                                                                                    powrót

Z kolegą Krzyśkiem wsiedliśmy na motocykle (CZ175 i MZ251) i pojechaliśmy w piękną Kotlinę Kłodzką. Gdy wyjeżdżaliśmy z Kalisza było chłodno bo ok. 4'C. Nie mieliśmy wtedy odpowiednich strojów więc tym bardziej odczuwało się to podczas jazdy. Zaczęło się lekko pechowo bo jadąc z garażu pod blok gdzie mieszkałem złapałem gumę. Wyjechaliśmy przez to dosyć późno jak na nasze plany i możliwe do osiągnięcia prędkości przelotowe.

 

Spaliśmy w końcu gdzie indziej bo było drogo a poza tym jak tu spać u kogoś, kto nie rozróżnia roweru od motocykla. Pojeździliśmy po Kotlinie, Kudowa, Duszniki, Wambierzyce, Walim...

Szczególnie podobały się nam serpentynki w zachodniej części. Jechaliśmy tak sobie śmiało w dół kładąc się w zakrętach :) aż
w pewnym momencie Krzysiek zniknął mi z lusterka. Pomyślałem, że jest za ostanim zakrętem. Ujechałem może z 2-3km ale dalej się nie pojawiło światełko więc się zatrzymałem. Dalej nic więc zawróciłem. ślady hamowania, ślady na poboczu (bardzo wąskim zresztą) i Krzysiek otrzepuje się z piasku. Małe pęknięcia ale ogólnie bez większych strat. Bardzo fajnie się tam jechało. Nie odczuwało się braku mocy gdyż prędkości z górki zupełnie wystarczały by poczuć dreszczyk i w ogóle...

   

(C)Wyatt