ER

                              turystyka motocyklowa, podróże, relacje, zdjęcia, porady 


film EASY RIDER

Easy Rider - USA 1969




Wyk.: Peter Fonda (Wyatt), Dennis Hopper(Billy), Jack Nicholson (George Hanson)
scen.: Terry Southern, Peter Fonda, Dennis Hopper
reż.: Dennis Hopper

zdjęcia: Laszlo Kovacs

 


Film był krytykowany przez "znawców". Jednakże dla nas jest to prawdziwie arcydzieło które nie może być porównywane do innego. Po prostu piękno.

Był to czas społecznego protestu, buntu młodzieży przeciw wartosciom uznawanym przez ich rodziców - czyli szkoła kariera, małżeństwo. Młodzi tworzyli swoje kultury - charakteryzowały się one noszeniem długich włosów, zwyczajnych ubrań, życiem w swoich grupach no i przede wszystkim - sex, drugs and rock&roll. W końcu jednak wszystko to upadło a Easy Rider jest symbolem upadku tego krótkotrwałego zjawiska.

Film opowiada historie dwóch wolnych jezdzców. Przemierzają USA z południowego zachodu do Mardi Gras. Na filmie podziwiamy wspaniałe, bezkresne widoki, puste drogi...

Widać w nim nietolerancję wobec niekonwencjonalnie ubranych motocyklistów reprezentujących sobą wolność.


Imiona Billy i Wyatt są nawiązaniem do 2 pamiętnych wyjętych spod prawa - Wyatt'a Earp'a i Billego Dzieciaka ( dziki Bill Hickock ) . Zamiast podróżować tak jak tamci osadnicy na koniach na zachód, filmowi B & W jadą z LA na epicką podróż w nieznane po 'American Dream'. Slogany reklamowe głosiły : człowiek pojechał szukać Ameryki ale nie mógł jej nigdzie znaleźć

ER powstał w niecałe 2 miesiace , budżet bardzo niski - około 400 tys $, ER to trzeci film motocyklowy Fondy i Hoppera

Słuchamy niesamowitej muzyki:

1. The Pusher - Steppenwolf
2. Born To Be Wild - Steppenwolf
3. The Weight - Smith
4. Wasn't Born To Follow - The Byrds
5. If You Want To Be A Bird - Holy Modal Rounders
6. Don't Bogart Me - Fraternity of Man
7. If Six Was Nine - Jimi Hendrix
8. Kyrie Eleison Mardi Gras
9. It's Alright Ma (I'm Only Bleeding) - The Byrds
10. Ballard Of Easy Rider - Byrds



Na samym początku Billy i Wyatt dokonują tranzakcji narkotykowej. Stąd też mają pieniądze
na motocykle i podróż. Pieniądze chowają do baku w plastikowych rurkach. Przed samą jazdą Wyatt jeszcze wyrzuca zegarek co ma symbolizować odrzucenie czasu pojmowanego przez zwykłych ludzi. No i jadą - widzimy piękne widoki, m.in. pustynie, góry, mosty, puste drogi, przygrywa "born to be wild" - jedna z tych chwil kiedy przechodzą dreszcze. Pod wieczór easyriderzy szukają noclegu - zajeżdżają pod motel, jednak gospodarz widząc ich zamyka nagle gospodę. Więc nocleg na dziko, pali się ognisko...


Następnego dnia jadą dalej, tym razem też wśród lasów. Wyatt łapie gumę, przyprowadzają maszyny do farmera u którego robią koło. Następnie jedzą z rodziną gospodarza wspólny obiad, Wyatt podziwia rolnika że potrafi wyżyć z własnej ziemii, Billy natomiast podziwia uroki jego młodej żony.I znów na drodze, kolejne kilometry nawijają się na koła, muzyka ciągle urokliwa, zabierają autostopowicza. Ten nawet płaci za paliwo, Billy obawia się że obcy zobaczy ukryte pieniądze w baku, ale Wyatt go uspokaja. Ta noc również na dziko, nocują w jaskini, pali się ognisko i toczy się rozmowa. Na pytanie Billego skąd pan autostopowicz pochodzi, ten nie chce się rozwodzić i odpowiada że "to bardzo długie słowo - miasto. Wszystkie miasta są takie same..." Wyatt pyta przybysza czy chciałby być kimś innym - ten mówi że "Świnką Porky". Następnego dnia trójka dojeżdża do obozu hippisów, którzy się właśnie przygotowują do przedstawienia.



Naszym bohaterom podoba się atmosfera panująca tam.
Mieszkańcy to młodzi ludzie - uciekli z miasta, chcą żyć tu w stodole.
Znajomy Billego i Wyatta wyjaśnia im że warunki życia są tu bardzo ciężkie z powodu nie dostatku żywności, wielu nie przetrwało, zwierzęta pozdychały. Teraz mają nasiona więc żyją z nadzieją. Billy znajduje muszelkę i jest przekonany że nie uda im się - "tu jest tylko piach" - rzuca. Wyatt jest natomiast większym optymistą, obserwuje hippisów siejących nasiona i uśmiecha się mówiąc "uda im się, uda". Następnie jest "the show" - czyli przedstawienie.Billy skupia uwagę na pewnej uroczej dziewczynie. Jesteśmy też świadkami wspólnego posiłku do którego i Billy z Wyattem są zaproszeni. Następuje podziękowanie Bogu za dary, wszyscy w spokoju zjadają co mają, dzieci się bawią. Billy biega dookoła obozu bawiąc się z nimi w indian i kowbojów.Próbuje się zbliżyć do dziewczyny ale jeden z członków obozu zagradza mu drogę, a autostopowicz pyta Billego "kto Cię przysłał ?" - następuje cisza.Billy odchodzi zagubiony. W międzyczasie Wyatt siedzi obok kamienia w towarzystwie innej dziewczyny. Billy podchodzi do nich, przyjaciele zapalają uspokającego jointa. Autostopowicz przychodzi również i próbuje namówić Wyatta by został w obozie, ten po namyśle odpowiada "musimy jechać". Wyatt i Billy zabierają dziewczyny na przejażdżkę, kąpią się w stawie pośród skał - bardzo romantyczna scena... I znów jest ich dwóch na drodze


Dojeżdżają do miasteczka w którym się odbywa parada, czemu nie dołączyć... Niestety zostają zamnknięci w pudle za nielegalne branie udziału w paradzie... Billy czuje się nieszczęśliwy. Więzień z sąsiedniej celi coś mamrocze, wali w kraty i budzi Wyatta ku niepocieszeniu Billego. Następuje małe spięcie między Billym i więźniem ale pan George Hanson ( bo tak sie nazywa ) przeprasza i ziewa słysząc groźby dzikiego Billa. Okazuje się że Hanson ma układy więc natychmiast Billy zmienia ton na przyjacielski. Strażnik nazywa easyriderów "wy zwierzęta, nie umiecie się posługiwać ogniem" gdy Billy prosi o cygarete. Pan Hanson udziela porad naszym bohaterom - że powinni ściąć włosy, jednakże zapewnia ich że się nimi zaopiekuje. Na pytanie czy może ich stąd wydostać, Goerge mówi że "chyba tak jeśli nikogo nie zabiliście, przynajmniej żadnego białego...!"

Hanson ma problemy z alkoholem i wspomina szeryfowi żeby nic nie mówił ojcu.
Następnie idzie z Billy i Wyattem obejrzeć te cudne maszyny o których tyle się nasłyszał w celi. George planuje jechać do burdelu, który jest w Mardi Gras, więc wsiada na motockl z Wyattem. Znów jest ich trzech na szlaku, pośród cudownych krajobrazów. Tak mija cały dzień, nastaje noc i nasi przyjaciele rozbijają obóz. Wyatt proponuje Georgowi jointa, ten początkowo odmawia mówiąc że ma już problem z alkoholem, jednak po chwili decyduje się spróbować. Billy nagle wtrąca się do rozmowy, mówiąc że przed chwilą widział coś latającego. George wyjaśnia że to było ufo - rząd wie o nich wszystko ale nie ujawnia prawdy żeby nie wzbudzić paniki. Następnego dnia po jak zawsze emocjonującej jeździe zatrzymują się w prawdziwym amerykańskim wieśniackim miasteczku - Morganza ( Louisiana ).


Wchodzą do baru, siadają. Nieznacznie różnią się wyglądem od tubylców, dziewczyny siedzące obok śmieją się, ale są też zainteresowane ridersami. Jednak grupka wieśniaków z innego stolika zaczyna ich wyśmiewać. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta, jako że dziewczyny są po stronie bandy motocyklowej. Więc nasi przyjaciele opuszczają szybko budynek, jeden z wieśniaków mówi "nie wydaje mi się że uda im się dojechać do parafii". Billy, Wyatt i George spędzają więc noc na dziko, nieopodal miasteczka. Następuje rozmowa między Billym i Georgem, Wyatt jak zawsze spokojny :


- "Wiesz, kiedyś to był dobry kraj" - George ; Billy opowiada jak nie chcieli ich przyjąć do motelu. Na to Goerge :
- "Tu chodzi o to co wasza dwójka sobą reprezentuje" - Na to Billy :
- "To co reprezentujemy sobą dla nich to ludzie którzy potrzebują obciąć włosy"
- "O nie, tu chodzi o wolność"
- "Co złego w wolności, przecież o to tu chodzi, nie?"
- "Tak, o to właśnie chodzi, ale mówienie o wolności a bycie wolnym to 2 całkowicie odmienne rzeczy.Ci wieśniacy mogą mówić i mówić o wolności, ale kiedy widzą naprawdę wolnego człowieka wtedy się boją"
- "Jasne, zobaczą co to strach"
- "Oni się nie boją Ciebie, ale tego co sobą reprezentujesz"
- "Więc wychodzi że oni są kompletnymi idiotami"
- "Nie, raczej bardzo niebezpieczni"
Następnie słyszymy zabawny dialog między nimi.
Jest już noc, przyjeżdżają Ci sami wieśniacy z baru, i okładają całą śpiącą trójkę, Billy krzyczy,podnosi się , psy szczekają, oprawcy odjeżdżają, Billy i Wyatt są w miarę cali, ale niestey Goerge nie żyje...


"Następnego dnia Billy przekonuje Wyatta że powinni wziąść pieniądze Georga i pojechać do tego domu uciech. Wchodzą do "The house of blue lights" rozglądają się, Billy zagląda jednej z tancerek pod spódnicę. Zaprowadzeni są do małego pokoju gdzie mają czekać na partnerki.
Wyatt jak zawsze spokojny, chodzi, ogląda dekoracje. Coś przykuwa jego uwagę. Na ścianie jest karteczka z napisem : " Śmierć zamyka reputacje człowieka i określa ją tylko jako dobrą albo złą ". Następnie Wyatt ma wizję palącego się motocykla przy drodze. Bardzo dziwna atmosfera.
W końcu przychodzą. Billy przedstawia siebie i Wyatta. Wyatt siedzi z dziewczyną bardzo spokojny, nie wie co ma powiedzieć, w końcu mówi "mam pomysł, wyjdźmy na zewnątrz". Panuje tu chaos - 24 godzinny festiwal Mardi Gras ( Nowy Orlean ). Nasi przyjaciele są zachwyceni ale i troche przerażeni. Billy próbuje nawiązać rozmowę z mieszkańcami.



Idą z prostytutkami na cmentarz, z pieniędzmi zarobionymi na handlu narkotykami - cała dotychczasowa podróż wydaje się bezsensowna. Młoda dziewczyna modli się z Bibli, Wyatt opłakuje matkę. Widzi też człowieka czytającego Biblie przed grobem - wpatruje się w niego jak by widział ducha. Wyatt wyciąga ręke w góry - symbol wolności...


Kolejnego dnia nasza dwójka na drodze, nastaje noc, nocują przy ognisku. Billy opowiada co zrobi ze swoimi pieniędzmi - podeskcytowany, natomiast Wyatt bardzo poważny. Na pytanie Billego co się stało, Wyatt odpowiada "zepsuliśmy to", Billy próbuję dalej mówić o pieniądzach, ale Wyatt powtarza "zepsuliśmy to, dobranoc Billy"



Billy jest ogłupiały. Następnego dnia jadą dalej, zbliża się półcięzarówka. Pasażer w samochodzie wystawia strzelbę w stronę Billego i krzyczy : "Czemu se włosów nie obetniesz"
Billy ignoruje wieśniaka pokazując mu uniwersalny - środkowy palec. Więc wieśniak strzela do Billego. Wyatt zawraca i widzi krwawiącego przyjaciela. Wsiada na motocykl i jedzie po pomoc. Wieśniacy tymczasem zawracają i podczas mijania Wyatta - strzelają do niego. Ten również pada. Wyatt miał wcześniej wizję takiego zdarzenia - niestety się spełniła.
Pojawiają się litery, film się kończy a w tle gra muzyka The Birds mówiąca - "on tylko chciał być wolnym..."


 

                                                                                                                                            powrót